WIMBLEDON '08

Kati

Planowo o 14tej naszego czasu. (1.00 P.M. w Londynie)

Karolka

czyli jak tylko weje do roboty, natychmiast ide na neta Wink

Karolka

to zaczynamy moje panie Wink

półfinał w toku i Maracik dał się już przełamać Confused

jest 2:0 dla Feda i jego podanie Confused

Kati

Z cyferek nawet widać, że spięty jest Niedźwiedź...
Luźniej, Marat, to nie ty MUSISZ ten mecz wygrać!
Spokojnie!!! I walcz.

Karolka

kuźwa no panie Safin, bierz się pan do roboty!!!

Karolka

i po ptokach... ech.. Confused

nightbird

Niestety 2 głupie błędy w tiebreaku i set w plecy Sad

.
A pan T. Tomaszewski wnerwia mnie na maxa. Ja chce mecze na Eurosporcie.

Karolka

na to musisz poczekać do US open, albo do Pekinu...

Karolka

i przegraliśmy... no niestety, mówi się trudno, ale to i tak jest super wynik, półfinał Wimba!!!

nightbird

Pozostaje mieć nadzieje że nie był to jednorazowy wyskok i że zobaczymy w tym sezonie podobne albo i lepsze wyniki.

md110

No i wimbledon za nami, ale nasz Maracisko pokazał się jak najbardziej z dobrej strony, półfinał to świetny wynik:D dlatego dzisiejszy mecz przemilcze... Cool

ADHD

Tez tak uwazam Smile

zrobil niesamowita niespodziewanke dochodzac do polfinalu ( szczegolnie jak sobie przypomne tego queens'a) szlema w dodatku tego trawiastego ... Przeciez nikt obiektywnie patrzacy (ja bylam w grupie optymistow, ale tez raczej z fanatyzmu niz ze zdrowego rozsadku Very Happy

) nie wierzyl ze przejdzie 2gą runde . Skoczyl powaznie w rankingu, pokazal,ze ma charakter i ze nadal 'potrafi i moze : Smile

Oczywiscie mialam potworne smaki na final,ale no coz... nie wszystko na raz Wink

Teraz niech dalej trzyma forme, a wtedy US OPEN bedzie dla nas baaardzo kolorowy Smile

Dzieki Maratek Smile

Lena

No więc tak ...
Mecz z rodzaju chluśniem bo uśniem (to w nawiązaniu do tej wódeczki).
Nie poszło Maratowi dzisiaj i trafił mu sie akurat na półfinał zły dzień, a Fedowi trafił sie wyśmienity Very Happy

Wstydu nie było, z resztą przegrać w półfinale i to z numerem jeden to żaden wstyd (ale, że zaszczyt to też nie napisze, a to dlatego, że porażka sama w sobie i z kimkolwiek nigdy nie jest zaszczytem ).
Piękny turniej, odrodził sie Marat i spowodował, że carat jeszcze nie umarł Mr. Green

.
Znając Safina nie odtrąbie fanfarów na najbliższą przyszłość bo z tym typem to zawsze trzeba ostrożnie. Jednakże coś tam sie zasiało i licze, że solidnie wykiełkuje Very Happy

I love you Marat Wink

Kati

To, że mimo porażki w półfinale, Marat zagrał w całym turnieju KAPITALNIE, powtórzę Wam tutaj, ale cichutko, żeby czasem moich pochwał nie usłyszał, bo wiemy, jak z nim jest/ Zgadzam sie z Wami całkowicie, trzeba poczekać ze świętowaniem, niech zagra dobrze w paru następnych turniejach. Wtedy powiem, że jest OK.
A z dzisiejszego meczu widziałam meczbola, bo właśnie wtedy przyleciałam z pracy do domu. Ale sie Fed cieszył.
Cóż, brawo Roger, ale dla mnie Marat jest wielkim bohaterem tego turnieju!!!

PS. Jakby przed turniejem ktoś nam powiedział, że Marat zagra w PÓŁFINALE, popukałybyśmy sie w głowę... Jest naprawdę DOBRZE, a zdolność Marata do zadziwiania nas i nie tylko powinna się znaleźć w księdze Guinessa. Niesamowity jest!

s.

oj tam roger f..pfff.zdaża sie;)

ale i tak bylo zajefajnie i generalnie gitara;d

oby tak dalej stary!